Swoje podróże zaczął prawie dekadę temu. Na początku kilka lat jeździł starym „sprinterem” po Europie, a z czasem ruszył w dalsze podróże po Azji, Afryce oraz Ameryce Południowej. Miłośnik wspinaczki lodowej, trekkingów oraz długich wypraw górskich. Pasję gór zaszczepili w nim rodzice. Podczas swoich pierwszych tatrzańskich wędrówek lęk przed wysokością go paraliżował ale nigdy nie zniechęcił. Teraz im wyżej, stromiej tym lepiej. Zima to jego pora roku, ostatnie lata spędził eksplorując Islandzkie lodowce oraz powożąc psimi zaprzęgami w Arktyce.
Optymistka z duszą włóczykija oraz sercem oddanym narciarstwu i morzu. Fotograf z wyboru, przyrodnik z przekonania, doktor chemii z wykształcenia, nauczyciel z powołania. Jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Przez kilkanaście lat pracowała jako instruktorka fotografii, lektorka języka włoskiego i pilot wycieczek. W swoim portfolio ma zdjęcia z 56 krajów na sześciu kontynentach. Dla Horyzontów prowadzi wyprawy przyrodnicze.
Podróżniczka, która od paru lat swoją pasję łączy z pracą jako przewodniczka. Odwiedziła około 50 krajów na 5 kontynentach, przejechała tysiące kilometrów m.in. autostopem czy motocyklem. Najlepiej czuje się w górach, w których się wspina. Łatania dętki w rowerze i jazdy z sakwami postanowiła nauczyć się jadąc na Pamir Highway. Fotografuje, żegluje, interesuje się lotnictwem, w którym parę lat przepracowała. Kawałek serca zostawiła w Azji oraz Ameryce Łacińskiej, a największe emocje budzi lądowanie na ukochanej Islandii.
Z wykształcenia inżynier chemik. Z wyboru pilot, podróżnik, tłumacz. Pochłonięty bez reszty tak przez Półwysep Iberyjski i Amerykę Łacińską, jak i starożytną Grecję. Zawsze w poszukiwaniu nowych wyzwań.
Filolog klasyczny, który osobistym przykładem udowadnia, że język martwy żyje, przynajmniej w innych językach nowożytnych. Zwłaszcza w tych, którymi mówią producenci wina! Lepiej lub gorzej, włada przynajmniej dziesięcioma. Poliglota, który wierzy, że na początku było słowo. Ze studiów w Krakowie bliżej mu było do Klużu niż do Rzymu. Po niewinnej Rumunii odwiedził prawie wszystkie kraje winiarskie Europy i jeszcze mu mało. Ma za sobą setki godzin wykładowych winnych kursów, degustacji i szkoleń, a mimo to wie, że nie wie o winach wszystkiego i ciągle się uczy. Edukuje innych zawodowo już 20 lat, głównie pod egidą Marka Kondrata. Fascynują go szlaki kultury i sztuki, historii i geografii, na których drogowskazem bywa i literatura, i wino... Jeśli nie prowadzą one do Italii, naszej wspólnej ojczyzny, to chociaż tam, gdzie widać ślady średniowiecznej Europy lub Bizancjum. Przemierzył też niejeden szlak w Karpatach, odnajdując echa przeszłości w tradycji ludowej.